b

b

-

-

torsdag 22 oktober 2015

Guld och rosa / Złotoróżowo











Det går emot höst, det börjar bli kallt,
det blir alltmer gott att vara inne.
Snart är den här, betraktelsens tid
då sommaren bara är ett minne.

Man börjar få tid att se till varann,
man får alltmer lust att va' tillsammans.
Det blir alltmer värt, när vinden tar i,
att känna en närhet till nå'n annan.

Det börjar bli dags att njuta den tid
då alla färger är som vackrast,
det börjar bli dags att njuta den tid
då man skall skörda allt man sått.

Så låt det bli höst, vad rör det väl mej
så länge din varma kropp pulserar.
Låt vinden ta i, du ligger ju här;
Min älskling, jag önskar inget mera.


















Po czerni jeżyny
Po liściu kaliny
- Jesień, jesień już
Po ciszy na stawie
Po krzyku żurawi
- Jesień, jesień już
Po astrach, po ostach
To widać, to proste że
- Jesień, jesień już
I po tym że wcześniej
Noc ciągnie ze zmierzchem
- Jesień, jesień już

Po pustym już polu
Po pełnej stodole
- Jesień, jesień już
Strachowi na wróble
Już nad czym się trudzić?
- Jesień, jesień już
I po tym że w górze
Wiatr wróży kałuże, tak
- Jesień, jesień już
I po tym że przecież
Jak zwykle, po lecie
- Jesień, jesień już

Ach, ten dzień w kolorze śliwkowym!
- Berberysu i głogu ma smak...
Stawia drzewom pieczątki
- Żeby było w porządku
Że już pora
Że trzeba iść spać...
A my tak - po kieliszku, po troszeczku
Popijamy calutki ten dzień
- Próbujemy nalewki
Z dzikiej róży, z porzeczki
Żeby sprawdzić - czy zimą
To wypić się da?...
- To się w głowie nie mieści
Że tak szumi szeleści
Tak bliziutko, o krok, prawie tuż
Głębokimi rzekami, pachnącymi szuwarami
Idzie jesień
I prosto w nasz próg...
- Ale co tam! przecież taka jesień złota
Nie jest zła!
- Ale co tam! Przecież taka jesień złota
Niechaj trwa...






























måndag 5 oktober 2015

löv...löv... löv... / liście, listki, listeczki...





                            Oroliga vindar dansar där ute
                             Höstligt
                            Färgglada löv snurrar och virvlar
                            Upp och ner
                            För att slutligen landa som
                            Guld skimrande matta
                            På min gråa stig

























          Wiatry niespokojne targają mój świat
          Jesienny
          Kolorowe liście wirują w podmuchach
          To w górę to w dół
           By ostatecznie opaść dywanem na
          Szarą ścieżkę
          By ożółcić, ozłocić nim wiatrów
          Kolejne targnięcia niepokojąco
          Obnażą